-Mama?! Co ty tutaj robisz?! - krzyknęłam przerażona, a Kendall próbował postawić mnie na nogach.
-Słucham, że co JA tu robię?! Co TY tutaj robisz?! Biesz swoje rzeczy i marsz za mną słyszysz?- kiwnęłam głową i poszłam do garderoby chłopaków. Gdy weszłam do środka chłopaki nawet nie odwrócili zwroku od gry, normalnie jak małe dzieci.
Podeszłam do plecaka, wzięłam go i założyłam na jedno ramię.
-Czekaj, czekaj chyba nie pójdziesz?- spytał Kendall po wparowaniu do garderoby.
-Co? Idziesz już?- jęknął Carlos.
-Muszę, nie mogę nie iść, mama po mnie przyszła, po prostu muszę.- popatrzyłam się na nich wszystkich ze smutną miną, zatrzymałam się na blondynie.- Było mi naprawdę miło was poznać, spędziłam ty najmilsze trzy dni w moim życiu.- uśmiechnęłam się blado.
-Przecież jesteś dorosła możesz robić co chcesz.- szepnął Kendall.
Moja twarz stęrzała, poczułam jak krew podchodzi mi do twarzy i zaraz wybuchnę.
-Ty nigdy tego nie zroumiesz!- i wybiegłam czerwona jak gdyby ktoś uderzył mnie rozgrzanym żelazkiem.
Gdy podeszłam do mamy ta tylko pokiwała głową, złapała mnie za rękę i zaprowadziła mnie do swojego samochodu eko na baterie słoneczne.
Całą drogę przesiedziałyśmy w milczeniu, było mi nie dobrze, bo wiedziałam co czeka mnie w domu. Oparłam się o szybę i zaczęłam nucić pod nosem jakiś utwór Beatles' ów.
Z pkt widzenia Kendall' a.
Stałem jak wryty, nie wiedziałem co powiedzieć, bałem się, że już jej nigdy nie zobaczę, jej mama wyglądała na poważnie złą.
"Ty nigdy tego nie zrozumiesz!"- słowa te nadal dźwięczały mi w uszach.
Chciałbym zrozumieć, ale co, jeżeli ona nie chce mi nic powiedzieć.
-I co Kends twoja dziewczyna sobie poszła.- rzucił Dus.
-Ej.- Logan trzepnął go w ramię.
-To nie była moja dziewczyna, po prostu ją lubię jest inna niż te wszystkie dziewczyny, ale musiała przeżyć dużo złego.
-Myślisz, że jeszcze tu przyjdzie?- spytał Carlos.
Usiadłem na kanapie i wpatrywałem się w podłogę.
-Nie ma szans.- odparłem cicho.
-Będzie jej tu brakowało, nuda itd. co nie?- powiedział James, a chłopcy pokiwali głowami.
-Oj, oj, oj.. była tutaj tylko trzy dni, a tak wiele zmieniła.- dodał Carlito.
-Okej nie powinniśmy skupiać się na tej dziewczynie tylko na koncercie.- Dustin miał racje, ale na razie nic mi się nie chciało.
Jakoś dziwnie się czułem.
Weszłyśmy do domu w którym przeżyłam niewiele z mojego krótkiego życia, ale znam ten dom na pamięć.
Usiadłam na podłodze w salonie i włączyłam telewizor.
Mama stanęła przede mną z złożonymi rękoma.
-Nie chcesz mi nic powiedzieć?- spytała z cierpką miną.
-Jak się dowiedziałaś gdzie jestem?
-Po prostu pojechałam do ciebie, nie było cię w domu więc zadzwoniłam do Natalie, ale ona wymigiwała się, że pewnie jesteś gdzieś z Angie itd. itp. Pojechałam do pracy Ang i spytałam się jak tam wychodzi jej opieka nad tobą, powiedziała, że jest spoko. Spytałam gdzie jesteś, a ona powiedziała, że w domu. W końcu po półgodzinnym przesłuchaniu przyznała się, że wie gdzie jesteś.
-Mamo..
-Nie przerywaj! Bardzo się na tobie zawiodłam i postanowiłam, że nie możesz mieszkać z Nat, bo nie mogę jej ufać. Tak więc pojadę po twoje rzeczy, a ty masz tu zostać.
Myślałam, że zaraz się rozkleję, chciałam tak bardzo spędzić jeszcze trochę czasu z chłopakami, ale wiedziałam, że to nie możliwe.
Gdy mama wyszła poszłam do swojego dawnego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Było mi naprawdę przykro. Wzięłam do ręki telefon, był rozładowany, a mi nie chciało się go podłączyć. Włożyłam go pod poduszkę i wtuliłam się w kołdrę.
Miałam dość tego wszystkiego chciałam się jakoś uwolnić, ale byłam zbyt słaba. Zamknęłam oczy i uroniłam kilka łez, po chwili płaczu już spałam.
Z pkt widzenia Kendall' a.
Cały czas się łudziłem, że zaraz wejdzie drzwiami i powie coś w jej stylu, ale nic, resztę wieczoru spędziłem z chłopakami grając na konsoli, wszyscy udawaliśmy, że dobrze się bawimi, ale ja wiedziałem, że nawet moim kumplą jej brakuje.
Położyłem się tak po pierwszej, cały czas chciałem żeby tu była, ale no cóż jak mus to mus. Byłem na siebie zły, że za nią nie pobiegłem.
Myślałem tak jeszcze pare minut, aż w końcu zasnąłem.
*********************************************************
Ok. Najpierw chcę przeprosić za długą nieobecność, ale byłam chora i nie miałam siły pisać. Dwa. Chcę podziękować za te wszystkie nominacje, jesteście naprawdę wspaniali. I trzy ten rozdział dedykuję Angie, ponieważ zasłużyła sobie:) Dobra, to liczę, że będą jakieś komentarze, które mnie uszczęśliwią, jeszcze raz dzięki za wszystko i do następnego ;P
Ojooj *.* cudaśny rozdział! nie mogłam się doczekać!
OdpowiedzUsuńa ta mamusia Lil to niech się odczepi tak właściwie bo tak to się nią nie zajęła a teraz sobie przypomniała że chce mieć córkę w domu, szczyt głupoty :/
ale mam wrażenie że jak Natalie wróci to Lilly szybko wróci do niej :)
jak już wspomniałam rozdział jest cudaśny :*
czekam na kolejny :*
Ja zasłużyłam na ten rozdział?! O.O Ja?! Wow..no to wielkie dzięki za dedykacje ^ ^ Rozdział jest przecudowny *.*
OdpowiedzUsuńTylko ta jej matka -.- grr...normalnie...-.- mogłabym nogi z dupy powyrywać jej ^ ^ O tak :] Chętnie bym to zrobiła oj chętnie *.*
Dziewczyno mówisz że ja mam talent ( którego nie mam!! ) a przecież Ty masz ogromny talent <33 którego zazdroszczę :* No wiec czekam nn :*
ale ci tu długo nie było;(
OdpowiedzUsuńZaciesz miałam na maxa, że w końcu dodałaś<3
Ale muszę przyznać, ze opłacało sie czekać! Rozdział jest zajebiście fenomenalny! :)
Kocham to opowiadanie:D
Czekam z niecierpliwością na następny! Dodawaj szybkooo<3
Całuję! ;x
Mamusia córeczki się znalazła :/ A teraz setki pytań, tym razem do matki:
OdpowiedzUsuń1. Po jaką cholerę tu jesteś?
2. Nie mogłaś zająć się wcześniej swoją córką?
3. Chcesz w tą pokrzywioną gębę?
Rozdział zajebisty i czekam nn :***
Właśnie przeczytałam twoje wszystkie rozdziały i stwierdzam że są SUPER !!! Tak tak ten :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje , że Lil jakoś będzie z Kendallem :))
Czekam na nn i zapraszam do mnie http://czykochaszmnie.blogspot.com/
Rany... Ale dupa z tej Lil >,< Czemu się nie postawi? Ja bym z domu spieprzyła, gdyby mi coś takiego mama powiedziała -,-' No, ale rozdział był świetny *.* Dodaj jak najszybciej kolejną notkę, bo chcę wiedzieć, jak dalej potoczą się sprawy. Cudo :* ^.^
OdpowiedzUsuńJaa ... Co za wyrodna matka -,- Ja bym nie wyrobiła . :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie Kendall . Czemu za nią nie pobiegłeś ?! Głupek . xd
Czekam na next . <3 :D
Swietny rozdzial, taku troche smutasny :( Co to za czepnieta matka?! Lol... Co yo za tajemnica, ktorej ona nie chce nikomu zdradzic? Czekam na nn i mam nadzieje, ze dowiem sie co to za sekret! ;)
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie pojawil sie nowy rozdzial i walentynkowa jednorazowka! Serdecznie zapraszam i mam nadzieje, ze sie spodoba! ;)
http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com
Jak ona mogła?! -,-" Tak po prostu ją sobie z tamtąd zabrała i do domu?! Pff. -,-" Czasami nie ogarniam rodziców. Rozdział świetny ;) czekam na nn ;** <3
OdpowiedzUsuńPS: U mnie kolejny rozdział ;)